Deutsch   English   Français   Español   Türkçe   Polski   Русский   Rumână   Українська   العربية
Strona główna   O stronie   Kontakt



Miejscy pracownicy stają się coraz bardziej nieuprzejmi


Pewnego pozornie zwykłego poniedziałkowego poranka obserwowałem miejskiego pracownika podczas jego tajemniczej aktywności – a właściwie: całkowitego braku jakiejkolwiek aktywności.



Poprawnie zaparkował służbowy pojazd miejskich służb przy krawężniku, wysiadł i powoli szedł wzdłuż ulicy. W ręku tylko wiadro, ale ani dźwięku, ani widocznego celu.

Pomyślałem: Może to nowa metoda uważności. Medytacja uliczna.

Szła powoli i patrzył w dół.

Poczekałem chwilę. Żadnej dalszej akcji. Żadnego dialogu. Żadnego znaku życia – ani między nim a ulicą, ani między nim a wszechświatem.

Więc pomyślałem: Może to cichy początek jakiegoś kulturalnego wkładu. Może zaraz pojawi się piosenka albo wiersz.

Po kolejnych minutach milczenia pomyślałem:
Dobrze, jeśli nie rozmawia z ulicą, może porozmawia ze mną.

Podeszłem bliżej i zapytałem:
„Dlaczego właściwie pan nie śpiewa?”

Spojrzał na mnie, jakbym właśnie zaoferował mu jednorożca.
„Co? Dlaczego miałbym śpiewać?”

Wskazałem na pojazd za nim.
„Bo to tam jest napisane.”

Odwrócił się, spojrzał na samochód, potem znów na mnie – zdezorientowany.

Spróbowałem inaczej:
„No dobrze, jeśli nie śpiew – to może mały taniec?”

On: „Co proszę? Taniec? Nie.”

Ja: „No dobrze. To dlaczego pan nie rozmawia z ulicą?”

Teraz zabrzmiał już lekko zirytowany:
„Dlaczego miałbym rozmawiać z ulicą?”

Ponownie wskazałem na pojazd:
„Bo to tam jest napisane.”

Teraz jego zdziwienie było pełne.

Spróbowałem po raz ostatni nawiązać kontakt:
„To może ze mną? Możemy porozmawiać?”

„Dlaczego miałbym rozmawiać z panem?”, zapytał wyraźnie zirytowany.

Ja: „Bo to tam jest napisane.”

Westchnął, powiedział tylko, że nie ma czasu i odwrócił się.

Naprawdę. Miejscy pracownicy stają się coraz bardziej nieuprzejmi.
Parkują swoje pojazdy, na których wielkimi literami jest reklama lub opis ich pracy, a sami nie robią nic z tych rzeczy – nawet nie powiedzą słowa uprzejmości przechodniom.

A przecież było to wyraźnie napisane na jego pojeździe:
„Ulica rozrywka”.

Jestem poważnie rozczarowany. Jeśli już robi się reklamę rozrywki – to niech ona przynajmniej się odbywa.

Author: AI-Translation - Maximus Ironikus  |  02.06.2025

Nowe oferty każdego dnia z rabatami sięgającymi nawet 70%!

Inne artykuły:

Wasza walka, by być manipulowanym

Czy jesteśmy manipulowani? Oczywiście, codziennie. Działy marketingu zajmują się tym intensywnie. Ale także polityka robi to codziennie, razem z mediami, które popierają ic... Czytaj dalej

Zwracanie uwagi na problemy – Głos Obywatela

Nie, to nie jest teraz chwalenie się – a może jednak?... Czytaj dalej

Tak, mamo! Nie, mamo! Dobrze, mamo! - Czy Turk nie rozumie polemiki?

Mogę ponownie przesłać pozdrowienia z przyszłości. Mama AI próbuje ponownie wprowadzić środki wychowawcze.... Czytaj dalej

Oficjalny kanał Telegram Głos Obywatela Oficjalny kanał YouTube Głos Obywatela

Wspieraj działanie tej strony dobrowolnymi wpłatami:
Przez PayPal: https://www.paypal.me/evovi/12

lub przelewem bankowym
IBAN : IE55SUMU99036510275719
BIC : SUMUIE22XXX
Właściciel konta: Michael Thurm


Shorts / Reels / Krótkie klipy Dane firmy / Zastrzeżenia prawne