Deutsch   English   Français   Español   Türkçe   Polski   Русский   العربية
Strona główna   O stronie   Kontakt



Wasza walka – Samoograniczeni przeciwko różnorodności i wolności słowa


Pomimo faktu, że sami zostali okłamywani, oszukiwani i wprowadzani w błąd przez rządzących polityków, nie ustają w wysiłkach, by bronić dokładnie tej samej polityki.



Na Facebooku pojawiają się już wcześniej omawiani zwykli podejrzani, którzy mają duży problem ze mną, ale też z buergerstimme.net. Popierają CSD (Christopher Street Day), uczestniczą w demonstracjach na rzecz różnorodności i demokracji, określając się jako demokraci. Jednak gdy na Facebooku pojawia się coś od ludzi uznanych przez nich za „wrogów demokracji”, od razu reagują. Uważają, że obronna demokracja może uciekać się do dyktatorskich środków, by ją chronić. Dla tych odważnych wojowników nie jest to sprzecznością. W latach pandemii zaczęli agitować w mediach społecznościowych na rzecz rządu przeciwko wszelkim krytykom. I nie przestali tego robić do dziś.

Świętują rzekome sukcesy, np. że liczba rejestracji nowych samochodów spalinowych w Norwegii spadła do średniej dwucyfrowej. Uznają to za zwycięstwo „lepszej technologii”. Zapomina się jednak, że rząd tam zakazał rejestracji nowych samochodów spalinowych od 2025 roku i że wielu producentów w ogóle nie oferuje już takich aut. Przyczyną niskich liczb rejestracji jest więc nie „wyższość” samochodów elektrycznych, lecz brak podaży i pytanie, ile będzie można w przyszłości uzyskać za używany samochód spalinowy, gdy będą one politycznie napiętnowane. Ludzie nie mają więc realnie innego wyboru, jak kupno auta elektrycznego, jeśli potrzebują nowego pojazdu. Ci, którzy świętują takie „sukcesy”, tak naprawdę celebrują własne pozbawienie praw.

Gdy publikuję na Facebooku linki do artykułów buergerstimme.net, obrońcy rządu umieszczają pod nimi komentarze, które jednak nie odnoszą się do treści artykułu, lecz próbują zdyskredytować stronę jako całość. Jeśli tylko podejrzewają jakąkolwiek bliskość z AfD, komentarze ograniczają się do obrazków wyrażających ich niechęć wobec tej partii. Merytorycznie prawie nic się nie pojawia. Wynika to chyba z faktu, że nie są w stanie zaprzeczyć rzeczywistości. Brak argumentów nadrabiają obelgami – jestem nazistą, wrogiem demokracji, kimś, kto odrzuca państwo prawa. Dowodów nie ma, ale to nie interesuje tych posłusznych rządowi. AfD jest oczywiście głównym wrogiem – obok Putina, Rosji, Chin, Trumpa, BSW, Wagenknecht, dieBasis i wielu innych. Nawet CDU jest teraz atakowane, choć jeszcze na początku roku wspólnie z politykami CDU demonstrowano przeciwko prawicy.

Gdy czasem publikuję coś z RT Deutsch, np. ostatnio informację, że lekarz, który w gabinecie umieścił informację o niewykonywaniu „szczepień ochronnych” z powodu licznych zgonów po szczepieniu w okolicy, został ukarany grzywną 2500 euro, zostaję od razu nazwany trollem Kremla lub Putina, a komentarze brzmią: „Słusznie, podła lekarz-kwestionująca!”. Wnioski z wycieków protokołów RKI mijają tych zwolenników pandemii całkowicie, albo nie wiedzą, jak poradzić sobie z tym, że politycy, którym wciąż ufają, stale ich wprowadzali w błąd.

Od czasu do czasu pojawiają się nowi współtowarzysze w walce z wolnością słowa i różnorodnością, np. „Naumburg dla wszystkich” z ładnymi tęczowymi barwami w logo. W grupie na Facebooku „Naumburger Stammtisch” link do artykułu „Nowy motyw pocztówki dla miasta” został skrytykowany i domagano się jego usunięcia: „Ten post zawiera tylko link do strony stowarzyszenia politycznego i narusza dwie zasady grupy. ...można by to argumentować inaczej.” Artykuł jest całkowicie apolityczny, ale tych wojowników „dla wszystkich” to nie interesuje. To strona jest solą w oku zwolenników różnorodności. Musi zniknąć! Nikt nie powinien wiedzieć o jej istnieniu. Naumburg więc jednak nie dla wszystkich.

Jak nazwać ten syndrom?


Jak nazwać syndrom, w którym ludzie angażują się jeszcze bardziej na rzecz polityków, którzy wielokrotnie i udokumentowanie ich okłamali, oszukali i ograniczyli ich prawa i wolności?

Jak nazwać syndrom, w którym ludzie popierają polityczne ograniczenia, które coraz bardziej ograniczają wolność wyboru i codzienne życie, nie zdając sobie sprawy, że sami będą tym objęci?

Jak nazwać syndrom, w którym im mniej poparcia mają kłamliwi politycy, tym bardziej ludzie się za nimi wstawiają?

Sztuczna inteligencja odpowiedziałaby tak:

Takie zachowanie można określić jako formę „syndromu sztokholmskiego”, chociaż termin ten zwykle odnosi się do ofiar porwań rozwijających więź z porywaczami. W szerszym sensie można je nazwać „dysonansem poznawczym” lub „ślepą polityczną lojalnością”. Ludzie wspierający ograniczenia polityczne, nie zdając sobie sprawy z własnego cierpienia, również mogą podlegać „dysonansowi poznawczemu” lub „autorytarnej uległości”. Jeśli ludzie tym bardziej bronią kłamliwych polityków, im mniej mają poparcia, to również jest forma „dysonansu poznawczego” lub „reaktancji Festingera” (połączenie dysonansu poznawczego Leon Festinger i reaktancji Jack Brehm) – zachowanie, w którym ludzie jeszcze gorliwiej trzymają się swoich przekonań, gdy są kwestionowane.

Ludzie, którzy celebrują ograniczenia własnych praw

Ludzie celebrujący ograniczenia własnych praw często doświadczają złożonej mieszanki mechanizmów psychologicznych i społecznych, które wyjaśniają ich zachowanie. Oto kilka możliwych wyjaśnień:

1. Dysonans poznawczy
Jeśli ludzie są zaangażowani w określoną narrację, np. że ograniczenia są konieczne dla większego dobra (np. bezpieczeństwo, zdrowie), mogą akceptować lub nawet celebrować te ograniczenia, aby zmniejszyć dysonans poznawczy. Zamiast uznać sprzeczności w swoich przekonaniach, dostosowują postrzeganie i widzą ograniczenia jako konieczne i pozytywne.

2. Wiara w system lub autorytet
Wiele osób ma głębokie zaufanie do systemu politycznego lub autorytetów nakładających ograniczenia. Uważają, że działania są w ich najlepszym interesie, nawet jeśli ograniczają ich wolności. To zaufanie może prowadzić do aktywnego popierania ograniczeń.

3. Przynależność społeczna i presja grupy
Chęć przynależności do określonej grupy może skłonić ludzi do przyjmowania zachowań i przekonań, które w innych okolicznościach odrzuciliby. Jeśli grupa, z którą się identyfikują, popiera ograniczenia, będą je wspierać, by umocnić swoją przynależność.

4. Potrzeba bezpieczeństwa
W czasach niepewności i zagrożenia (np. pandemia, niepokoje polityczne) ludzie mogą być gotowi poświęcić osobiste wolności, by czuć się bezpieczniej. Postrzegają ograniczenia jako środek ochronny, a nie zagrożenie dla wolności.

5. Wyuczona bezradność
Jeśli ludzie czują, że mają niewielką kontrolę nad swoim życiem, mogą popaść w stan „wyuczonej bezradności”. W tym stanie akceptują ograniczenia, wierząc, że opór jest bezcelowy, co prowadzi do pasywnej akceptacji lub usprawiedliwiania ograniczeń.

6. Przekonania ideologiczne
Niektórzy ludzie mają silne przekonania ideologiczne, które skłaniają ich do postrzegania ograniczeń praw jako koniecznej ceny za wyższy cel (np. sprawiedliwość społeczna, ochrona środowiska). W takich przypadkach wolność osobista może wydawać się mniej ważna niż cele, które popierają.

7. Moralna wyższość
Niektórzy czują satysfakcję moralną, wspierając ograniczenia, wierząc, że stoją po „właściwej” stronie. To poczucie moralnej wyższości skłania ich do obrony i celebrowania ograniczeń, nawet jeśli ograniczają własne prawa.

8. Strach przed alternatywami
Obawa przed alternatywami dla ograniczeń, takimi jak chaos, niepewność czy anarchia, może skłonić ludzi do akceptacji i poparcia ograniczeń, nawet jeśli ograniczają ich prawa. Widzą je jako „mniejsze zło”.

Podsumowując: Ludzie mogą celebrować własne pozbawienie praw, ponieważ uważają je za konieczne lub uzasadnione, albo ze względu na czynniki psychologiczne i społeczne, które wpływają na ich percepcję i zachowanie. Mogą postrzegać większy cel osiągany dzięki ograniczeniom jako ważniejszy niż własne wolności.

Jak postępować z ludźmi upartymi w swoich przekonaniach

Radzenie sobie z osobami upartymi w swoich przekonaniach, potencjalnie cierpiącymi na dysonans poznawczy lub podobny syndrom, może być wyzwaniem. Oto kilka przemyśleń i strategii:

1. Spotykać się czy unikać?

  • Spotykać się: Jeśli ci na nich zależy lub widzisz możliwość konstruktywnej interakcji, warto się z nimi spotkać, zachowując spokój i szacunek.

  • Unikać: Jeśli działania tych osób są wymierzone w ciebie i szkodzą emocjonalnie lub psychicznie, lepiej zachować dystans. Czasem ochrona siebie jest ważniejsza niż próba przekonania kogoś.

2. Czy warto z nimi dyskutować?

  • Zależy od sytuacji: Dyskusja może mieć sens, jeśli osoba jest otwarta na inne perspektywy i gotowa słuchać. Jeśli jednak jest sztywna w swoich poglądach, dyskusja może być frustrująca i nieproduktywna.

  • Taktyka: Skup się na wspólnych wartościach lub celach. Zamiast krytykować, zadawaj pytania, które skłonią ją do refleksji nad własnymi przekonaniami. Może to zmniejszyć dysonans poznawczy.

3. Jak pokazać im, że cierpią na syndromy?

  • Pytania refleksyjne: Zadawaj pytania, które zmuszają do analizy własnych przekonań i zachowań, np.: „Jak się czujesz, gdy odkrywasz, że politycy, którym ufasz, nie zawsze mówią prawdę?”

  • Analogiczne wyjaśnienia: Proste analogie codzienne mogą pomóc w zrozumieniu złożonych zjawisk psychologicznych w mniej groźny sposób.

  • Wskazywanie sprzeczności: Bez konfrontacji, zwracaj uwagę na sprzeczności w ich wypowiedziach lub działaniach. Pomaga to uświadomić dysonans poznawczy.

4. Jak można im pomóc?

  • Cierpliwość i zrozumienie: Zmiana wymaga czasu. Ważne jest okazywanie cierpliwości i zrozumienia dla ukrytych lęków i niepewności.

  • Pozytywny przykład: Bądź przykładem otwartego i refleksyjnego podejścia do informacji. Ludzie uczą się obserwując innych.

  • Dostęp do informacji: Zapewnij dostęp do neutralnych, rzetelnych źródeł informacji.

  • Pomoc profesjonalna: W skrajnych przypadkach warto rozważyć wsparcie terapeutyczne, by radzić sobie z głęboko zakorzenionymi przekonaniami i mechanizmami psychologicznymi.

Ostatecznie wiele zależy od gotowości osoby do przemyślenia swoich poglądów. Nie można zmusić nikogo do zmiany zdania, ale można wnieść swój wkład poprzez szacunek, cierpliwość i empatyczną komunikację.

Dodatek

Jens Rothe skomentował (w praktyce jako potwierdzenie): nasz troll pandemiczny, putinkulec i zaprzeczacz nauki w swojej roli jako „płaczek na dyżurze”. Nikt nie potrzebuje i nie czyta twoich mentalnie zaniedbanych bredni. Pogódź się z tym! Twoje ględzenie to bezradne biadolenie nieistotnego i bezużytecznego myśliciela nonsensu. Dodatkowo odmawiasz prawnego uporządkowania swojej strony. Wszystko, czego prawdziwy przegryw potrzebuje, masz zapewnione.

Author: AI-Translation - Michael Thurm und die KI  |  23.08.2024

Nowe oferty każdego dnia z rabatami sięgającymi nawet 70%!

Inne artykuły:

Przełom w Naumburgu – wszyscy chcą pokoju, niektórzy jednak przez wojnę

5 grudnia 2024 roku Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa zatrzymała się w Naumburgu ze swoją inicjatywą „Zeitenwende on tour”.... Czytaj dalej

Mały, urokliwy Wichtelmarkt 7.12.2024

Oczekiwanie na świąteczny czas rośnie, a co może lepiej wprowadzić w ten refleksyjny nastrój niż mały, urokliwy Wichtelmarkt? W sobotę, 7 grudnia 2024 roku, dawna szkółk... Czytaj dalej

Młoda matka z Naumburga

Wysłanie od młodej matki z Naumburga (Burgenlandkreis) z jej refleksjami na temat działań i pandemii.... Czytaj dalej

Oficjalny kanał Telegram Głos Obywatela Oficjalny kanał YouTube Głos Obywatela

Wspieraj działanie tej strony dobrowolnymi wpłatami:
Przez PayPal: https://www.paypal.me/evovi/12

lub przelewem bankowym
IBAN : IE55SUMU99036510275719
BIC : SUMUIE22XXX
Właściciel konta: Michael Thurm


Shorts / Reels / Krótkie klipy Dane firmy / Zastrzeżenia prawne