|
||
![]() |
||
![]() |
||
![]() |
||
Strona główna O stronie Kontakt | ||
![]() |
Burgenlandkreis bankrut? Transport szkolny nie jest finansowanyUrząd ds. Edukacji odmawia finansowania transportu szkolnego, a tym samym wsparcia dla rodziców dziecka z lękiem szkolnym. Odyseja przeciw całemu aparatowi administracyjnemu. ![]() Dziecko pewnej rodziny rozwinęło przed końcem roku 2022/2023 w gimnazjum w Hohenmölsen narastający lęk szkolny i niechęć do szkoły. Skutkiem były bóle brzucha, inne dolegliwości oraz skrajne zmęczenie. Przyczynami były m.in. mobbing oraz poważne konflikty z nauczycielami. Od początku 2023 roku coraz trudniej, aż niemożliwie było namówić dziecko do uczęszczania do szkoły. Nastąpiło wiele wizyt lekarskich, aby ustalić, czy istnieją przyczyny fizjologiczne. W końcu gimnazjum zauważyło, że dziecko miało wiele nieobecności. Dyrektor szkoły, pan Hoffmann, zażądał za nieobecności zaświadczeń lekarskich. Pediatra ich nie wystawiła, uznając, że nie ma przyczyn fizjologicznych. Rodzice próbowali znaleźć sposób, aby dziecko mogło nadal uczestniczyć w zajęciach. W kwietniu 2023 odbyło się spotkanie w gimnazjum. Obecni byli ojciec, wychowawczyni klasy, zastępca wychowawcy, a później także dyrektor szkoły. Ojciec był dla dyrektora zbyt wymagający i wyraził krytykę. Zgodnie z prawem oświatowym szkoły mają obowiązek uwzględniać indywidualne predyspozycje ucznia i wspierać go w razie potrzeby. Indywidualną predyspozycją był lęk szkolny, a potrzebą – wsparcie. Dyrektor zamknął laptopa i chciał zakończyć spotkanie z powodu krytyki. Ojciec powiedział: "Jestem tutaj i chciałem znaleźć sposoby, aby moje dziecko mogło uczęszczać do szkoły. Pan chce odejść!" Dyrektor ostatecznie pozostał. Propozycja ojca polegała na ustawieniu laptopa lub smartfona z kamerą w stronę tablicy, nauczyciel otrzymuje słuchawki Bluetooth, aby słyszeć dziecko, a dziecko słyszy nauczyciela. Nie wymagałoby to żadnych nakładów. Być może w ten sposób lęk szkolny zostałby pokonany. Propozycja została zignorowana. Spotkanie zakończono wezwaniem szkolnego psychologa z urzędu oświaty państwowej. Miało być drugie spotkanie. Minęło prawie 5 tygodni, zanim odbyło się drugie spotkanie. Obecny był także pan Ryl z urzędu oświaty państwowej, odpowiedzialny za gimnazja. Ojciec i pan Ryl znali się z wcześniejszego spotkania sprzed kilku lat. Wtedy pan Ryl powiedział: "Jeśli zawsze będziemy trzymać się prawa, do niczego nie dojdziemy." Przypomniany o tym, pan Ryl chciał zakończyć spotkanie. Za nim poszedł dyrektor. Ojciec ponownie powołał się na prawo oświatowe i stwierdził, że chciał znaleźć sposoby zapewnienia edukacji dla swojego dziecka. Dyrektor stwierdził, że potrzebuje zaświadczeń lekarskich jako podstawy działania. Bez nich nie ma możliwości wsparcia i pomocy dla dziecka. Nie wyjaśnił, z jakiego przepisu wynika obowiązek przedstawienia zaświadczeń. Spotkanie zakończyło się bez rezultatu przez pana Ryla i dyrektora. W dalszej kolejności dyrektor nadal domagał się zaświadczeń lekarskich za każdy dzień nieobecności i groził zgłoszeniem naruszenia obowiązku szkolnego. Powoływał się na okólnik ministerstwa edukacji, według którego dyrekcja może żądać zaświadczeń, jeśli istnieją wątpliwości co do choroby. Wydawało mu się, że z okólnika wynika obowiązek dla rodziców. Jednak okólnik kierowany jest do dyrekcji, więc nie nakłada obowiązku na rodziców. Ojciec wielokrotnie pytał, czy żądanie dyrektora jest aktem administracyjnym, co wiązałoby się z prawnie skuteczną decyzją i możliwością odwołania. Pytanie pozostało bez odpowiedzi. Ojciec wielokrotnie powoływał się na prawo oświatowe i obowiązki szkoły. Uważał, że szkoła działa nielegalnie, jeśli ich nie wypełnia. Dyrektor napisał, że ojciec nie powinien wskazywać na te obowiązki określone w prawie oświatowym. Rok szkolny zakończył się, nie zapewniając przez szkołę ani urząd oświaty żadnego wsparcia. Nie było żadnych propozycji dotyczących sposobu nauczania. Ojciec złożył e-mailem wniosek do wychowawczyni, psychologa szkolnego, dyrektora, pana Ryla i odpowiedzialnej za zmiany szkół w urzędzie oświaty, o nauczanie dziecka poza obwodem szkolnym, ponieważ gimnazjum wyraźnie nie interesuje się edukacją i realizacją obowiązku nauki. Wniosek pozostał bez reakcji. Zmiana na szkołę średnią w Hohenmölsen nie wchodziła w grę, ze względu na byłych kolegów i ryzyko mobbingu, które mogłoby prowadzić do ponownej niechęci do szkoły. Włączono urząd ds. młodzieżyRodzice otrzymali równocześnie zaproszenie na spotkanie z urzędem ds. młodzieży Burgenlandkreis. Według urzędu były problemy do wyjaśnienia w rodzinie. Nie podano, jak doszło do takiej oceny. Zaproszenia nie zobowiązywały, więc rodzice ich nie przyjęli. Nastąpiło drugie zaproszenie. Urząd był bardziej konkretny i powołał się na nieobecności. Rodzice nie poszli również na to spotkanie, chcieli jednak wgląd do akt. Najprościej byłoby przesłać kopie dokumentów, czego urząd odmówił. Wgląd musiał odbyć się w urzędzie. Innych możliwości nie było. Nie można było żądać przesłania kopii ani w formie cyfrowej.Ojciec wysłał e-mail do urzędu, wyjaśniając sytuację i prosząc o wsparcie w realizacji obowiązków szkoły. Urząd wysłał trzecie zaproszenie, grożąc przekazaniem sprawy do sądu rodzinnego, jeśli nie zostanie przyjęte. Ojciec uznał to za wymuszenie i złożył skargę nadzorczą, którą wysłał także do urzędu prawnego i porządkowego. Kierownik urzędu, pan Hoeckstra, odpowiedział, że skargi nadzorcze powinny być kierowane tylko do danej instytucji, a nie do urzędu prawnego i porządkowego. Urząd nie chciał wiedzieć, że pracownicy administracji powiatowej mogą dopuścić się przestępstwa wymuszenia lub działać nielegalnie. Skarga nadzorcza została całkowicie zignorowana przez urząd ds. młodzieży. Aby uzyskać wgląd do akt, ojciec umówił wizytę w urzędzie ds. młodzieży. Na miejscu kazano mu czekać kilka minut w klatce schodowej. Ponownie wyjaśnił sytuację i zapytał, czy urząd zajmie się zapewnieniem edukacji dziecka. Powiedziano mu, że to nie należy do ich kompetencji. Zmiana szkoły bez zgody lub informacji dla rodzicówLato zbliżało się ku końcowi. Ponieważ gimnazjum nie reagowało, ojciec zapytał e-mailem, do jakiej klasy pójdzie dziecko, gdyż nie awansowało do następnej klasy. Dyrektor poinformował, że przyjęto, iż dziecko przeszło do szkoły średniej. Byli koledzy, którzy wcześniej zmienili szkołę, kontaktowali się z dzieckiem przez komunikator, gdyż miało ono również przejść do szkoły średniej. Wiele osób znało informację o zmianie szkoły, tylko rodzice i dziecko nie byli poinformowani. Ani szkoła średnia, ani gimnazjum, ani urząd oświaty nie poinformowały rodziców.Rok szkolny w gimnazjum się rozpoczął, lecz po kilku dniach ponownie pojawiła się niechęć do szkoły. Mandat 200 euro za naruszenie obowiązku szkolnegoRównocześnie urząd prawny i porządkowy poinformował o naruszeniu obowiązku szkolnego. Zgłoszenie pochodziło od dyrektora, który nie chciał przyznać się do własnego nielegalnego działania, a rodzicom zarzucono wykroczenie. Rodzice chcieli wgląd do akt. Urząd przesłał akta – w przeciwieństwie do urzędu ds. młodzieży. Ojciec wniósł o przesłuchanie ustne, z udziałem nauczycieli, dyrektora i pana Ryla, aby wyjaśnić sytuację. Urząd odpowiedział, że tych osób nie wezwie, ojciec ma to zrobić sam. Zgodnie z prawem urząd powinien prowadzić zasadę badawczą, czego ewidentnie nie zrobił.Odbyło się przesłuchanie ustne w urzędzie, ojciec ponownie wyjaśnił sytuację i pytał, czy urząd zapewni, że szkoła wypełnia swoje obowiązki. Pracownik odpowiedział, że nielegalne działanie dyrekcji nie jest wykroczeniem, więc urząd nie jest właściwy i nie będzie działał. Dwa tygodnie później wysłano mandat 200 euro. Urząd przyjął stanowisko dyrektora. Rodzice nie przedstawili zaświadczeń za dni nieobecności dziecka, co uznano za naruszenie obowiązku szkolnego. Złożono odwołanie i wniosek o zawieszenie wykonania, aby nie płacić mandatu do czasu rozpatrzenia odwołania. Urząd utrzymał mandat i przekazał sprawę prokuraturze, aby skierowała ją do sądu. Ojciec wyjaśnił w odwołaniu, że żądanie zaświadczeń nie jest aktem administracyjnym i jest prawnie nieistotne. Nawet gdyby było, byłoby nieważne, gdyż pediatra nie wystawiła zaświadczeń. Wnioskował o przesłuchanie ustne, z udziałem świadków, którzy powinni być obecni przy wcześniejszym przesłuchaniu. Sąd rejonowy uchylił mandat bez rozprawy ustnej za zgodą prokuratury. Uzasadnienia nie podano. Można przypuszczać, że sąd zgodził się ze stanowiskiem ojca lub uznał, że sprawa jest zbyt czasochłonna. W każdym razie mandat został anulowany. Zaskakujące jest, że nikomu z zaangażowanych (dyrektor, urząd prawny i porządkowy, prokuratura) nie przyszło do głowy, że nie doszło do naruszenia obowiązku szkolnego. Następny urząd: ZdrowiaRównocześnie urząd zdrowia dwukrotnie zapraszał na badania. Były to tylko zaproszenia, których rodzice nie przyjęli, bo nie byli do tego zobowiązani. Badanie nie wniosłoby nowych informacji.Systemu nie możemy zmienićW międzyczasie dziecko dzięki inicjatywie rodziców uzyskało miejsce w klinice dziennej w Naumburg. Pobyt trwał 3 miesiące. Psycholog stwierdził: „Systemu nie możemy zmienić!” Celem było, aby dziecko jakoś sobie radziło z systemem. Po 3 miesiącach uznano, że dziecko powinno zmienić szkołę na inną w Weißenfels, aby zacząć od nowa. Wniosek musiał być złożony dwukrotnie. Pierwszy wniosek nie był odpowiedni dla urzędu, choć dotyczył tylko aktualizacji danych rodziców. Wspomniana zmiana na szkołę średnią nie była wnioskowana ani pożądana, ale została podjęta bez poinformowania rodziców. Zmiana obwodu szkolnego była niemal jak akt państwowy dla urzędu.W styczniu 2024 przyszła decyzja urzędu oświaty. Zmiana szkoły mogła nastąpić. Urząd poinformował, że nie pokrywa kosztów transportu szkolnego. Ponieważ urząd nie odpowiada za transport, nie miało to dla rodziców znaczenia. Nie obyło się również bez nieobecności w nowej szkole. Dyrektor zaczął wymagać zaświadczeń, ale nie eskalowano tego do mandatu. Z czasem sytuacja poprawiła się. Odmowa pokrycia kosztów transportu szkolnegoPonieważ autobus z Hohenmölsen do Weißenfels jest niepraktyczny – dziecko spóźnia się lub podróż trwa prawie 2 godziny – najlepszym rozwiązaniem jest dowożenie dziecka samochodem przez rodziców. Czas przejazdu wynosi około 15 minut i zapewnia dotarcie dziecka do szkoły.Rodzice złożyli wniosek o zwrot kosztów przejazdu w formie ryczałtu. Urząd ds. Edukacji odmówił, twierdząc, że decyzja urzędu o zmianie szkoły nie jest nakazem. Krótkie sprawdzenie definicji decyzji w Wikipedii wykazało, że każda decyzja jest indywidualnym nakazem. Urząd się tym nie przejął i podtrzymał odmowę. Rodzicom nie pozostało nic innego, jak pozew do sądu administracyjnego. W odpowiedzi urząd kontynuował spór słowny, twierdząc, że zmiana szkoły była życzeniem rodziców. Rodzice chcieli, aby dziecko otrzymało wsparcie i edukację w gimnazjum, by przezwyciężyć lęk szkolny. Zmiana była konieczna. Zgodnie z regulaminem transportu szkolnego Burgenlandkreis, zwrot kosztów jest możliwy w przypadku powodów pedagogicznych. Urząd ds. Edukacji nie chce tego uznać, twierdząc, że nie musi badać przyczyn. Ojciec uważa, że urząd powinien sprawdzić, czy istnieją powody pedagogiczne. Urząd najwyraźniej unika odpowiedzialności. Warto dodać, że ryczałt wynosi jedynie 15 centów za kilometr, co ledwo pokrywa koszty paliwa. Czy można uniknąć procesu sądowego?Tak. Urząd może w każdej chwili uchylić lub zmienić decyzję i pokryć koszty. Pracownicy nic na tym nie stracą, to nie ich pieniądze. Wygląda jednak na to, że urząd chce sądowego potwierdzenia, że nie musi wspierać rodziców i dzieci.Cały aparat urzędowy przeciwko dziecku i rodzicomUruchomiono cały aparat, aby zmusić dziecko do uczęszczania do szkoły. Wiele osób z wielu urzędów zajmowało się sprawą. Wymuszenie, mandat itd. Nikt nie interesował się edukacją. Liczy się obecność w szkole, nic więcej.Mandat zamiast badania przyczyn niechęci do szkołyKilka miesięcy temu artykuł w Mitteldeutsche Zeitung stwierdził wzrost liczby „uczniów opuszczających szkołę”. W artykule opisano działanie szkół i urzędów. Na końcu wspomniano o mandatych. Nie badano przyczyn niechęci do szkoły. Jeśli dziecko „nie działa”, nie radzi sobie z systemem, urzędy dodatkowo utrudniają życie. Edukacja najwyraźniej nie jest ważna.Nie według słów, lecz czynówJeśli przedstawiciele administracji, urzędu oświaty czy rządu landowego mówią o edukacji i sukcesie ucznia, przypadek ten pokazuje, że to tylko frazesy. Jak mówi przysłowie: „Nie według słów, lecz według czynów należy ich oceniać.” Wsparcia nie ma, a podróży nie chcą sfinansować. Rodzice i dzieci są prześladowani.Burgenlandkreis bankrut?Można spekulować, dlaczego odmawia się kosztów transportu szkolnego. Przyczyną może być brak środków i oszczędności kosztem dzieci. Albo powód jest prosty: po prostu nie chcą!Czy to ich prawdziwe oblicze?Rodzina chciałaby, aby urząd ds. Edukacji zmienił swoje stanowisko. To mogłoby uniknąć procesu i pokazać, że w powiecie interesują się dziećmi i edukacją. Jeśli ktoś z administracji lub rządu landowego to czyta, może się coś zmieni. Jeśli nie, powiat po raz kolejny pokazał swoje prawdziwe oblicze pod nadzorem starosty.Realistycznie, nie można oczekiwać zmiany stanowiska urzędu. Cały aparat działał przeciwko dziecku i rodzicom. Mandat jest tego dowodem. Author: AI-Translation - Charletha Gaptrich | 02.08.2024 |
![]() |
Inne artykuły: |
![]() | Jesteśmy kamieniami przeszkód! - Kim są ci dość ekstremalni, którzy podejmują się ostrych krytyk wobec rządu raz za razem?Demokracja przedstawicielska nic nam nie dała, a jeśli będziemy tak postępować dalej, jesteśmy straceni.... Czytaj dalej |
![]() | Jelonki znów świecą nad autostradą, a Wydział Prawa i Porządku działa ponownie bezprawnieNa 18 kwietnia 2024 roku ponownie zgłoszono „Świecenie na moście” na moście autostradowym A9 przed węzłem Rippachtal. Wydział Prawa i Porządku ponownie nałożył bezpr... Czytaj dalej |
![]() | Skandal w radzie powiatu – Wniosek o apel starosty do Syryjczyków o powrót do domu odrzuconyFrakcja AfD w radzie powiatu Saalkreis zgłosiła wniosek, aby 5.3.2025 omówić punkt obrad pod tytułem „Czas na powrót do domu”. Na początku sesji miało odbyć się głos... Czytaj dalej |
Wspieraj działanie tej strony dobrowolnymi wpłatami: Przez PayPal: https://www.paypal.me/evovi/12 lub przelewem bankowym IBAN : IE55SUMU99036510275719 BIC : SUMUIE22XXX Właściciel konta: Michael Thurm Shorts / Reels / Krótkie klipy Dane firmy / Zastrzeżenia prawne |